Być może kojarzycie z Netflixa (albo z rozwieszonych niedawno na ulicach miast billboardów) serial „Modyfikowany Węgiel”? To adaptacja cyberpunkowej dystopii autorstwa Richarda K. Morgana. W jednej ze scen, główny bohater – Takeshi Kovacs – spotyka Oumou Prescott, prawniczkę przyszłości, którą opisuje takimi słowami:
(…) Zerknąłem na Oumou Prescott, zastanawiając się, czy czuła przepełniającą mnie frustrację. Byłem przekonany, że zablokowałem większość sposobów, na jakie powłoka [w książce tak określane jest ludzkie ciało, przyp. RW] może zdradzać uczucia, ale słyszałem o prawnikach przechodzących szkolenie empatyczne, aby odbierać więcej podświadomych sygnałów przesłuchiwanych świadków. A tu, na Ziemi, nie zaskoczyłoby mnie wcale, gdyby Oumou Prescott miała wmontowany w swoje piękne, hebanowe ciało pełen pakiet skanerów głosowych i podczerwieni[1].
Oumou Prescott była ulepszoną wersją człowieka. Czy jednak możemy zakładać, że prawnik przyszłości w ogóle będzie człowiekiem? Niektórzy przewidują, że będzie to raczej maszyna. Według badaczy z Oxford Martin School, nawet 47 % wszystkich stanowisk pracy w USA jest zagrożonych przez automatyzację. Natomiast analitycy McKinsey w raporcie z grudnia 2017 przewidują, że 22 proc. amerykańskich prawników mogłoby spokojnie zostać zastąpionych przez użycie algorytmów i technologii, które są dostępne już teraz.
To co już wiemy na pewno, to że praca prawnika dynamicznie się zmienia. Alec Ross, jeden z czołowych amerykańskich ekspertów w dziedzinie innowacji, były starszy doradca sekretarza stanu USA do spraw innowacji (w czasach kiedy stanowisko to pełniła Hillary Clinton) tak opisuje to zjawisko:
Gdy latem 2014 kupowaliśmy z żoną dom, proces ten nie różnił się zasadniczo od tego, gdy w latach sześćdziesiątych kupowali dom moi rodzice. W obu przypadkach były wielkie sterty papierów z podpisami i pieczęciami. Trzeba było całych tygodni, by sprawdzić dane, a w dniu sprzedaży cała papierkowa robota trwała kilka godzin. Prowadzony ręcznie proces weryfikacji był absurdalnie drogi. Płaciliśmy tysiące dolarów kosztów prawnych związanych z weryfikacją przekazu, który mógłby zostać zrealizowany elektronicznie niemal za darmo, gdyby dało się zastosować jakąś pomysłową technologię. Gdy o tym myślę, muszę pamiętać, że właśnie tym mój ojciec zarabiał na życie przez 45 lat [ojciec autora był prawnikiem, przyp. RW]. Dziś już trudno wyobrażać sobie, że młody prawnik będzie mógł liczyć na 45 lat zatrudnienia przy organizowaniu papierkowej roboty dla nabywców domów.[4]
W cyklu, który zaczynam tym tekstem, chciałem podzielić się z Wami przemyśleniami na temat przyszłości branży prawniczej. Będę szukał odpowiedzi na pytania, jakie będą nowe obowiązki prawników i jakie nowe narzędzia będą przydatne w ich pracy. A w szczególności, jakie nowe umiejętności prawnicy powinni rozwijać, aby wygrać rywalizację z „nieożywioną” konkurencją. Mam nadzieję, że moje przemyślenia będą uniwersalne, choć piszę z perspektywy pracy w sieciowej kancelarii, wyspecjalizowanej w usługach dla biznesu. Z drugiej jednak strony – spodziewam się, że część uwag dotyczących automatyzacji procesów – będzie odnosiło się również do innych branż niż prawnicza.
Od kilku miesięcy jestem członkiem globalnej grupy „ambasadorów innowacji” kancelarii Baker McKenzie, którzy mają popularyzować w jej strukturach korzystanie z różnych nowinek technologicznych. Przez ten czas udało mi się zebrać już pierwsze przemyślenia, mam nadzieję, że będą dla Was interesujące.
Zdradzę Wam też od razu, że nie wierzę, że w dającej się przewidzieć przyszłości wszyscy prawnicy zostaną zastąpieni przez maszyny (choć część z nich niestety pewnie tak). Podstawową usługą świadczoną klientowi przez prawnika jest zaufanie. Klient płaci prawnikowi, aby czuć się bezpiecznie. Chce, aby prawnik trzymał jego stronę podczas negocjacji, czy wizyty w sądzie, bronił jego interesów lub pomógł mu podjąć jakąś trudną decyzję. Jak słusznie zauważa, w bardzo ciekawym tekście opublikowanym na blogu World Economic Forum, Paul Rawlison (globalny partner zarządzający Baker McKenzie):
Zaufanie to podstawa. Chęć komunikacji z innym człowiekiem wynika z ludzkiego instynktu i nie sądzę, żeby to się zmieniło. Przemożna chęć zdobycia zaufania drugiego człowieka jest tym, co odróżnia nas od maszyn. Podobnie jak empatia, instynkt, umiejętność rozumienia kontekstu oraz „czytania miedzy wierszami”, budzący zaufanie uścisk ręki i budowanie długotrwałych relacji biznesowych korzystnych dla wszystkich stron.
Jest taka scena w Ex Machina w reżyserii Alexa Garlanda – jednym z najciekawszych filmów o sztucznej inteligencji ostatnich lat – w której bohaterowie rozmawiają o tym, co to znaczy być człowiekiem na przykładzie procesu twórczego Jacksona Pollocka. Ten malarz, tworząc, starał się oczyścić umysł, a następnie pozwalał podświadomości prowadzić swoje ręce. Jego działania nie były ani mechaniczne, ani przypadkowe – ale gdzieś „pomiędzy”. Jeszcze przez długi czas maszyny nie będą w stanie rywalizować z ludźmi w zakresie tych umiejętności „pomiędzy” (choć przesłanie filmu Garlanda zdaje się temu przeczyć). Dlatego też wyzwaniem jest znaleźć działania, które nie podlegają automatyzacji i się na nich skoncentrować.
W tym samym duchu konkluduje swój tekst zarządzający Bakerem Paul Rawlison, który stwierdza, że świetlana przyszłość w branży należy do tych, którzy znajdą sposób użycia AI do wsparcia (a nie zmechanizowania) procesów decyzyjnych i empatii.
Jeśli więc chcecie być w grupie prawników, która podejmie rękawicę rzuconą przez maszyny, bądźcie z nami 😉 Postaram się publikować kolejne części cyklu mniej więcej co tydzień.
[1] R. Morgan „Modyfikowany Węgiel”, wyd. Mag 2017 tłumaczenie: Marek Pawelec
[4] A. Ross „Świat Przyszłości, jak następna fala innowacji wpłynie na gospodarkę, biznes i nas samych” wyd. MT Biznes 2017
fot / gify – giphy.com oraz zdjęcia z filmu Ex Machina
Radzym Wójcik jest adwokatem w warszawskim biurze międzynarodowej kancelarii Baker McKenzie.
Radzym współtworzył i jest aktywnym członkiem multidyscyplinarnego zespołu warszawskich prawników Baker McKenzie („Innovation Team”), powołanego w celu wspierania zespołów TMT funduszy Private Equity i Venture Capital, jak również klientów zainteresowanych nowymi technologiami, w szczególności z zakresu big data, AI, FinTechu oraz InsurTechu.
Obsługiwał szereg transakcji fuzji i przejęć. Pracował przy transakcjach z udziałem funduszy Venture Capital i Private Equity, jak i inwestorów branżowych (w szczególności przy przejęciach w branży medycznej i w przemyśle ciężkim). Uczestniczył w wielu krajowych i międzynarodowych projektach. Z sukcesem wspiera klientów po obu stronach stołu negocjacyjnego, na wszystkich etapach transakcji M&A. Doradza także polskim przedsiębiorcom w związku z międzynarodową ekspansją ich biznesów i pozyskiwaniem inwestorów za granicą.
Obecnie, doradza również Ministrowi Rozwoju w pracach nad wprowadzeniem do polskiego kodeksu spółek handlowych nowej spółki kapitałowej, Prostej Spółki Akcyjnej. We wrześniu 2016 został powołany przez Ministra Rozwoju w skład Zespołu do opracowania rekomendacji w zakresie projektu przepisów regulujących prostą spółkę akcyjną. Ma ona być wehikułem dedykowanym startupom, Venture Capital i branży innowacyjnej.
W 2015 roku został uznany za jednego z 30 wyróżniających się prawników, którzy nie ukończyli 35 lat w rankingu „Rising Stars – Prawnicy. Liderzy Jutra” organizowanym przez Dziennik Gazetę Prawną i wydawnictwo Wolters Kluwer.