In Spory korporacyjne

*

Jakiś czas temu miałem okazje przeczytać dwie książki, a mianowicie: K. Piasecki, Postępowanie sporne w sprawach cywilnych, Warszawa 2011 oraz pracę zbiorową Dowody w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2010 (C.H. Beck). Do tego zapoznałem się z publikacjami w „Rz”, tj. tekstem Mec. J. Olmy z 4.04.2011 r. oraz Mec. W. Nartowskiego z 17.10.2011 r., dotyczącymi kwestii dopuszczalności w postępowaniu cywilnym dowodów uzyskanych w sposób „niezgodny z prawem”.

Postanowiłem badanie nieco poszerzyć, i okazało się, że – zgodnie z obserwacją jednego z powyższych autorów – poważnych opracowań na ten konkretnie temat z ostatnich 20 lat jest jak na lekarstwo. Zaliczyć do nich wypada na pewno: 1) opracowanie A. Laskowska, Dowody w postępowaniu cywilnym uzyskane w sposób sprzeczny z prawem, „Państwo i Prawo” 2003/12, które stało się w pewnym sensie kanonem myśli w tym obszarze (opracowanie jest cytowane z aprobatą w wielu poważanych książkach, jak np. Metodyka sędziego w sprawach cywilnych czy w Komentarzu do KPC pod red. T. Erecińskiego); oraz 2) M. Krakowiak, Potajemne nagranie na taśmę w postępowaniu cywilnym, „Monitor Prawniczy” 2005/24. Znalazłem też ciekawą opinię na ten temat przygotowaną przez MS w lipcu tego roku (do wyszukania w necie).

Jako że zdaje się panować uniwersalny konsensus, co do niedopuszczalności w postępowaniu cywilnym dowodów uzyskanych „nielegalnie” lub „w sposób sprzeczny z prawem”, postanowiłem się zagadnieniu przyjrzeć nieco bliżej. Co wyłania się z przytoczonych źródeł?

Pierwsza obserwacja jest taka, że polscy autorzy mają wątpliwe pojęcie o prawie common law w Stanach Zjednoczonych, i nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że te wątpliwie badania są publikowane i tworzą mylne wyobrażenia.

Np. A. Laskowska, na stronie 89 poświęca cały akapit omówieniu exclusionary rule (reguła wyłączania dowodów), która wywodzi się z IV Poprawki do Konstytucji USA, i ma charakter karnoprocesowy. (Zob. http://en.wikipedia.org/wiki/Fourth_Amendment_to_the_United_States_Constitution).

To, o czym nieprecyzyjnie pisze autorka można w ostrożny sposób podsumować następująco: reguła wyłączania dowodów uzyskanych z naruszeniem prawa, wywodząca się z gwarancji konstytucyjnych i stanowiąca kanon prawa karnego procesowego obowiązuje w postępowaniu cywilnym, tzn. dowody uzyskane przez Państwo (organy ścigania) w toku czynności operacyjnych z naruszeniem norm konstytucyjnych są co do zasady niedopuszczalne zarówno w postępowaniu karnym, jak i cywilnym (między państwem a obywatelem; zob. przypis 14 do opracowania Wiki) (zob. http://en.wikipedia.org/wiki/Exclusionary_rule). Analogiczne zasady stosuje się w odniesieniu do V Poprawki czyli ochrony przed samooskarżeniem, tzn. ma on zastosowanie we wszystkich postępowaniach (nawet w takich, w których Państwo nie jest stroną, czyli szerzej niż IV Poprawka).

Doktryna „owoców zatrutego drzewa” również wywodzi się z i stanowi kanon prawa karnego, i jest pochodną naruszenia ograniczeń dowodowych. Doktryna ta dotyczy wykluczenia z postępowania takich dowodów, które zostaną uzyskane przez Państwo (organy ścigania) w sposób prawidłowy na podstawie dowodów zdobytych nielegalnych, np. zeznania świadka, którego tożsamość ustalono na podstawie informacji zdobytych w toku nielegalnego przeszukania mieszkania) (zob. http://en.wikipedia.org/wiki/Fruit_of_the_poisonous_tree).

Pisanie więc o tych doktrynach w kontekście postępowania cywilnego jest kompletnym nieporozumieniem i dowodzi niestety nieznajomości tematu. Kilka uwag na powyższe tematy w kontekście właśnie prawa karnego znajdą Państwo również tutaj: http://www.palestra.pl/pdf_pliki/42_karolczyk_masz_prawo.pdf

„[Z]a wyjątkiem kilku uprzywilejowanych obszarów, proces cywilny [w Stanach Zjednoczonych] nie zna świętości” (cyt. z orzeczenia Cola Bottling Co. v. Coca-Cola Co., 107 F.R.D. 288 (D.Del. 1985), s. 290). W tym orzeczeniu, którego tłem był spór o zobowiązania umowne między producentem a spółką, która butelkuje napój, sąd nakazał Coca-Cola Co. ujawnienie składu syropu Coca-Cola (w tym tajnego składnika znanego pod nazwą Merchandise 7X; zob. http://en.wikipedia.org/wiki/Coca-Cola_formula). Jeżeli jest to Państwu temat nieznany, to powiem jedynie, że jest to jeden z najpilniej strzeżonych sekretów na świecie. Dokładny przepis na syrop Coca-Cola znają każdorazowo 2 osoby w całej korporacji, i nie latają one nigdy tym samym samolotem.  Coca-cola nie zdecydowała się na produkcję w Indiach (rynek 550 mln potencjalnych konsumentów), albowiem rząd indyjski nakazał ujawnienie przepisu na Merchandise 7X. W przytoczonej sprawie sądowej Coca-cola naturalnie odmówiła, i poniosła przykre tego konsekwencje procesowe.

Aby w ogóle mówić o tzw. przywilejach i zakazach dowodowych w amerykańskim common law trzeba poczynić kilka niezbędnych uwag porządkujących. Po pierwsze, proces dzieli się na dwa wyraźne etapy, przygotowawczy (pre-trial) i rozprawę, która co do zasady odbywa się przed ławą przysięgłych (trial). Częścią pretrial jest discovery, czyli proces ujawnienia i przekazania sobie przez strony nawzajem informacji istotnych dla twierdzeń lub zarzutów każdej z nich (http://en.wikipedia.org/wiki/Discovery_(law)). Zakres informacji, które nie podlegają ujawnieniu w jego toku, w myśl amerykańskiej procedury federalnej, jest znikomy. Chodzi przede wszystkim o różnego rodzaju przywileje procesowe (adwokat-klient; lekarz-pacjent, mąż-żona etc.). Poważną przeszkodą jaką musi pokonać informacja, aby stać się częścią materiału dowodowego na rozprawie są regulacje prawa dowodowego (evidence). Niemniej, w ramach discovery strona ma nawet dostęp do informacji, które same w sobie mogą być niedopuszczalne na rozprawie (inadmissable evidence), o ile dzięki nim uzyska dostęp do dowodów dopuszczalnych.

W Stanach strona – zanim rozpocznie się rozprawa – ma więc umożliwiony dostęp do w zasadzie wszystkich potencjalnych informacji, które są w posiadaniu strony przeciwnej i jest to – w moim osobistym odczucie – dość ekscytujące. Wszystkie kwestie dotyczące dopuszczalności dowodów (czyli kwestie dowodowe) rozstrzyga sędzia w sposób kontradyktoryjny, tzn. wysłuchując obu stron i przed rozpoczęciem rozprawy. Jeżeli kwestia dowodowa pojawia się w toku rozprawy, rozstrzyga ją sędzia bez obecności ławy przysięgłych (tzn. albo in camera, albo na sali rozpraw po uprzednim wyprowadzeniu przysięgłych; nie dotyczy to przesłuchiwania świadków, gdzie decyzje zapadają „na bieżąco”). W procesie bez udziału ławy przysięgłych kwestie dowodową może niekiedy rozstrzygać inny sędzia, aniżeli ten który rozstrzygnie sprawę merytorycznie. Jeżeli ktoś pisze, że w Polsce dąży się do prawdy w procesie, a w Ameryce nie (albowiem obowiązuje tu zasada prawdy formalnej), to jest to konkluzja wątpliwa.

Ochrona informacji na etapie discovery dotyczy najbardziej sensytywnych interesów prawnych, jak m.in. relacji adwokat-klient (jest to zakaz absolutny) oraz materiałów przygotowanych przez stronę w toku przygotowań do sporu (work-product doctrine). W tym ostatnim zakresie istnieją wyjątki np. w niektórych okolicznościach można uzyskać dostęp do przed-procesowych oświadczeń świadka zdobytych przez adwokata strony przeciwnej, o ile zostały one przez niego utrwalone w formie pisemnej lub tożsamości i materiałów przygotowanych przez biegłych, którzy nie będą zeznawać na rozprawie. Wyjątki opierające się na ochronie tajemnicy przedsiębiorstwa czy prawie do prywatności są niezwykle wąskie i rzadko stosowane. W takich sytuacjach strona zazwyczaj wnosi o wyłącznie jawności postępowania (w określonym zakresie).

Podsumowując, reguła wyłączania dowodów to jedno, doktryna owoców zatrutego drzewa to drugie, żadna z nich nie jest doktryną (federalnej) procedury cywilnej, która nie zna terminu „dowód uzyskany w sposób sprzeczny z prawem” czy „dowód nielegalny”. Dowód ukradziony przez osobę trzecią bądź zdobyty przez wynajętego prywatnego detektywa bądź zdobyty potajemnie lub bez wiedzy drugiej strony lub osoby trzeciej jest co do zasady dopuszczalny na rozprawie, co z resztą mieli Państwo okazję zobaczyć w niejednym amerykańskim filmie (np. Rainmaker).

W drugiej części opracowania próba uchwycenia problemu w prawie polskim.

 

* Podane poniżej linki do Wiki są w miarę przyzwoicie opracowane, stąd można je traktować jako punkt wyjścia do poznania danego zagadnienia. Niniejszy tekst, w nieco zmienionej formie, ukazał się po raz pierwszy w 31 października 2011 r. na portalu http://blog.rp.pl/prawoipodatki/ . Temat został następnie opracowany przeze mnie w sposób naukowy w tekście opublikowanym w Przeglądzie Sądowym nr 4/2012.

Popełniłem również tekst, który nieco przybliża tę tematykę na gruncie prawa karnego procesowego:

http://www.palestra.pl/pdf_pliki/42_karolczyk_masz_prawo.pdf

+ posts

Dr Bartosz Karolczyk, LL.M.Współzałożyciel ssyp.kylos.pl/korpo. Absolwent oraz stypendysta polskich, jak również amerykańskich wydziałów prawa. Entuzjasta komparatystyki prawniczej w obszarze procesu cywilnego. Praktykuje w Warszawie w dziale postępowań spornych kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. Regularnie udziela się naukowo oraz społecznie.

Recommended Posts

Leave a Comment

Ustawa o obligacjach. Komentarz
MAR. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie nadużyć na rynku. Komentarz
Prawo Pocztowe Komentarz
Postępowanie cywilne po nowelizacji. Komentarz dla pełnomocników procesowych i sędziów