Emitenci giełdowi w Polsce stosunkowo rzadko raportują informacje poufne. W dużym stopniu zjawisko to (które już w tym miejscu ocenić należy negatywnie, gdyż informacja poufna powinna być kluczową informacją raportowaną przez emitentów; co pośrednio wynika już z systematyki przepisów art. 56 ust. 1 ustawy o ofercie publicznej) wynika z nieumiejętności rozpoznania przez zarządy spółek informacji poufnych emitenta, tj. zidentyfikowania wszelkich zjawisk, sytuacji, kwestii itd., które stanowią informację poufną de lege lata. Jest jeszcze jedno (poza zapewne także innymi) istotne uzasadnienie omawianej praktyki emitentów: władze spółek wychodzą z mylnego i niejasnego przeświadczenia, że lepiej raportować mniej, żeby nie „niepokoić” akcjonariuszy i inwestorów, gdyż obowiązki informacyjne postrzegają jako (przede wszystkim)… instrument kształtowania polityki wizerunkowej spółki. Jest to, rzecz jasna, błędne myślenie i niewłaściwa postawa, która w mniej lub bardziej odległej przyszłości może skutkować nałożeniem na takich emitentów kar przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF). Już w tym miejscu warto podkreślić, że takie marginalne traktowanie obowiązku raportowania o informacjach poufnych powinno się wkrótce zakończyć, gdyż od 3 lipca 2016 r. emitenci będą raportować według nowych zasad (zgodnie z rozporządzeniem MAR). Rolą rozporządzenia MAR jest – w mojej ocenie – m.in. przywrócenie pożądanej równowagi w sposobie raportowania przez emitentów i poniekąd „przywrócenie” informacjom poufnym centralnego miejsca w strukturze obowiązków informacyjnych emitentów giełdowych.
Ciekawą egzemplifikacją powyższego jest sprawa nałożenia przez KNF na mocy decyzji z dnia 22 marca 2016 r. kary w łącznej wysokości 600.000 zł na pewną spółkę giełdową z tytułu niewykonywania lub nienależytego wykonywania obowiązków informacyjnych. Lista stwierdzonych przez KNF naruszeń jest w przypadku tej spółki długa. Ja chciałabym się w tym miejscu odnieść do kilku wybranych spośród kilkunastu stwierdzonych przez KNF naruszeń tego emitenta polegających na:
1) niewykonaniu przez tę spółkę obowiązku informacyjnego polegającego na przekazaniu KNF i do publicznej wiadomości informacji poufnej o zawarciu przez tę spółkę dwóch listów intencyjnych (dwa osobne naruszenia);
2) nienależytym wykonaniu przez tę spółkę obowiązku informacyjnego polegającego na przekazaniu KNF i do publicznej wiadomości informacji poufnej o otrzymaniu przez pełnomocnika tej spółki pisma od naczelnika urzędu celnego, z którego wynikało, że organ podatkowy rozważa nałożenie na emitenta wysokiej kary pieniężnej, przy czym informacja przekazana przez spółkę w zakwestionowanym raporcie bieżącym została przez KNF uznana za nierzetelną, gdyż nie wskazano w nim wartości przychodu wyliczonej przez organ podatkowy i równoważnej wartości kary pieniężnej grożącej spółce, a ponadto wskazano błędną datę odbioru pisma;
3) nieprzekazaniu niezwłocznie informacji poufnej w związku z publikacją raportu bieżącego informującego o wydaniu decyzji przez dyrektora izby celnej w przedmiocie rozpatrzenia odwołania od decyzji naczelnika urzędu celnego, a ponadto przekazana informacja była nierzetelna, gdyż wskazała błędną datę odbioru wspomnianej decyzji.
Warto zatem przeanalizować potencjalnie cenotwórczy charakter informacji, których wspomniany emitent nie przekazał w ogóle lub przekazał w sposób nienależyty. W mojej ocenie charakter tych informacji jest tego rodzaju, że zarządy wielu spółek giełdowych dzisiaj postąpiłyby analogicznie jak zarząd ukaranej spółki – z jakichś powodów uznano by, że są to informacje nieistotne dla rynku, „niewarte” publikowania, choćby ze względów wizerunkowych. Jak widać jednak, nawet najmniej – wydawać by się mogło – znacząca dla zarządu emitenta informacja może być uznana za potencjalnie cenotwórczą. A warto dodać, że inkryminowane naruszenia miały miejsce w 2012 r. …
Czego mogą się nauczyć dzisiaj emitenci? Przede wszystkim większego wyczulenia; bo już prawdopodobieństwo wydania niekorzystnej decyzji administracyjnej implikującej poważne skutki finansowe może stanowić informację poufną. Po drugie – i tutaj muszę postawić mały znak zapytania – pojawić się musi wątpliwość dotycząca oceny in concreto precyzyjnego charakteru informacji poufnej. Spółka zawsze może się bronić tym właśnie, że samo ryzyko nałożenia na nią kary nie przesądza o jej przyszłym („definitywnym”) nałożeniu, a poza tym nie jest znana jeszcze dokładna wysokość kary, która może ulec zmianie choćby na skutek uwzględnienia odwołania spółki od decyzji administracyjnej. Po trzecie, i to warto mieć na uwadze w kontekście MAR – już pośredni etap rozłożonego w czasie procesu biznesowego, inwestycyjnego czy decyzyjnego (tu: podpisanie listu intencyjnego) może rodzić obowiązek opublikowania informacji poufnej. Dlatego zarządom spółek giełdowych zalecić należy najwyższą staranność w ocenie poszczególnych informacji dotyczących spółki.
W szczególności takim drogowskazem nie może być wzgląd na budowanie pozytywnego wizerunku spółki wśród inwestorów, gdyż nie temu służą ustawowe obowiązki informacyjne. Warto też pamiętać, że niekiedy opublikowanie informacji niezbyt pozytywnej dla spółki, niekorzystnej wizerunkowo, może być lepsze dla niej niż publiczna informacja o nałożeniu na tę spółkę kary z tytułu nieopublikowania tej rzekomo „niekorzystnej wizerunkowo” informacji. Na tym wizerunek spółki cierpi znacznie bardziej… Godzi to także w interes spółki, czyli interes jej udziałowców.
Adwokat; ukończyła z wyróżnieniem Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim. Jest absolwentką Centrum Prawa Amerykańskiego prowadzonego przez Wydział Prawa i Administracji UW oraz Wydział Prawa Stanowego Uniwersytetu Floryda. W 2013 roku uzyskała stopień naukowy doktora nauk prawnych na podstawie rozprawy doktorskiej poświęconej pojęciu interesu spółki handlowej przygotowanej i obronionej w Instytucie Prawa Cywilnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Od początku pracy zawodowej związana ze znanymi warszawskimi kancelariami butikowymi. Doradca prawny spółek publicznych i niepublicznych. Kieruje praktyką prawną w jednej z największych w Polsce spółek z branży gier wideo, notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Posiada bogate doświadczenie w kompleksowej obsłudze prawnej największych podmiotów gospodarczych w kraju oraz instytucji publicznych. Specjalizuje się w prawie cywilnym, zwłaszcza w prawie umów, w prawie spółek i w prawie rynku kapitałowego. Jest doradcą prawnym krajowych podmiotów z branży gier wideo. W dotychczasowym dorobku ma publikacje naukowe i popularnonaukowe z zakresu prawa cywilnego, prawa spółek i prawa rynku kapitałowego, w tym komentarz do rozporządzenia MAR oraz komentarz do ustawy o obligacjach.