Na etapie sporządzania umowy spółki wspólnikom niejednokrotnie zależy, aby skład osobowy wspólników pozostał – przynajmniej przez określony czas – niezmieniony czy chociaż przewidywalny. Tym samym, gdy intencją wspólników jest otwarcie drzwi spółki dla osób trzecich tylko w ostateczności, do umowy spółki wprowadza się postanowienia o prawie pierwokupu czy prawie pierwszeństwa zbywanych udziałów. Wówczas zanim udziały staną się własnością osoby trzeciej, dotychczasowi udziałowcy mogą temu zapobiec, powiększając swój udział w kapitale zakładowym poprzez nabycie zbywanych udziałów. Choć z pozoru instytucje prawa pierwokupu i pierwszeństwa są podobne, a nawet niejednokrotnie w potocznym rozumieniu ich nazwy traktowane są jako synonimy, to jednak różnice z prawnej perspektywy bywają doniosłe, stąd warto się im przyjrzeć bliżej.
Prawo pierwszeństwa a prawo pierwokupu – synonimy?
Prawo pierwokupu w przeciwieństwie do prawa pierwszeństwa zostało uregulowane w przepisach Kodeksu cywilnego, niemniej regulacja ta z pewnością nie ma charakteru kompleksowego. Instytucja prawa pierwszeństwa stanowi zaś owoc praktycznego czerpania ze źródła swobody umów i wyraz dopuszczalności ograniczania zbywalności udziałów przewidzianej w Kodeksie spółek handlowych. Zasadniczy cel tych instytucji wydaje się być jednak ten sam – umożliwienie uprawnionemu wspólnikowi nabycie zbywanych udziałów zanim trafią do osoby trzeciej.
Prawo pierwokupu
Zastrzeżenie w umowie spółki prawa pierwokupu na rzecz wspólników w przypadku zawarcia umowy sprzedaży udziałów przez wspólnika chcącego wyjść z inwestycji, czyni tego wspólnika zobowiązanym do zawarcia warunkowej umowy sprzedaży udziałów oraz zawiadomienia uprawnionego o treści wynegocjowanej umowy. Warunkiem zawieszającym transakcji, od którego uzależniona jest skuteczność umowy, jest nieskorzystanie z prawa pierwokupu przez uprawnionego wspólnika w terminie siedmiu dni od dnia zawiadomienia (chyba że zastrzeżono w umowie spółki odmienny termin). Co warte podkreślenia, jeżeli wspólnik uprawniony z tytułu prawa pierwokupu zdecyduje się nabyć udziały, to wówczas pomiędzy dotychczasowymi udziałowcami uczestniczącymi w transakcji zostanie zawarta umowa o treści wynegocjowanej z osobą trzecią. Tym samym tak istotne kwestie, jak cena czy chwila przejścia tytułu prawnego do udziałów, nie są już wówczas negocjowalne.
Prawo pierwszeństwa
Zastrzeżone w umowie prawo pierwszeństwa może także stanowić narzędzie regulujące stosunki wewnątrzkorporacyjne w spółce na wypadek wyjścia wspólnika z inwestycji, niemniej efektywność prawa pierwszeństwa w dużej mierze zależy od sposobu jego regulacji w umowie spółki, sporządzanej zazwyczaj jeszcze wtedy, gdy zamiar zbycia udziałów stanowi odległą perspektywę.
Po pierwsze, dość rozpowszechnioną praktyką jest zastrzeganie prawa pierwszeństwa na wypadek zaistnienia samego zamiaru wspólnika rozporządzenia udziałami. Wówczas jest on zobowiązany zawiadomić Spółkę lub wspólników o tym zamiarze. Wspólnicy w takiej sytuacji są uprawnieni do nabycia zbywanych udziałów po określonej cenie. Po drugie, właśnie określenie ceny stanowi często kość niezgody między wspólnikami, stąd warto w umowie spółki precyzyjnie wskazać sposób jej wyliczenia (np. punktem odniesienia może być wartość bilansowa udziałów rozumiana jako suma kapitałów własnych spółki przypadających na jeden udział, wartość zbywcza (rynkowa) rozumiana jako wartość, jaką można osiągnąć za udział czy wartość nominalna, itp.). Dodatkowo, celowe wydaje się określenie terminu na odpowiedź uprawnionych wspólników – tak, aby żadna ze stron nie doznała szkody na skutek przedłużającego się procesu. W praktyce, warto także zabezpieczyć interesy wspólnika wychodzącego z inwestycji, by nie dopuścić do sytuacji, gdy wspólnicy deklarują skorzystanie z prawa pierwszeństwa, ale ostatecznie nie uiszczają ceny. Oprócz ochrony na zasadach ogólnych, prostszym rozwiązaniem wydaje się zastrzeżenie, że jeżeli w określonym terminie cena sprzedaży nie zostanie uiszczona, skorzystanie z prawa pierwszeństwa uznaje się za niebyłe, a wspólnik wychodzący z inwestycji jest uprawniony do rozporządzenia udziałami na rzecz osoby trzeciej. Warto również wyjść naprzeciw sytuacji, gdy więcej niż jeden wspólnik wyrazi chęć nabycia udziałów – w takiej sytuacji można przyznać prawo wyboru wspólnikowi wychodzącemu z inwestycji czy zdać się na losowanie.
Dodatkowo, podkreślenia wymaga okoliczność, że prawo pierwszeństwa zastrzeżone na wypadek rozporządzenia znacznie szczelniej chroni dotychczasowy skład wspólników, uniemożliwia bowiem wejście do spółki nowej osoby na skutek zawarcia umowy zamiany czy umowy darowizny. Takiej ochrony nie zapewnia prawo pierwokupu, które może być atrakcyjnym dodatkiem jedynie do umowy sprzedaży.
Poza prawem – konsekwencje naruszenia
Nie sposób nie zadać pytania o konsekwencje naruszenia zastrzeżonych w umowie spółki praw. Czy wspólnicy przewidując postanowienia o prawie pierwokupu czy prawie pierwszeństwa do umowy spółki mogą mieć pewność, że osoba trzecia nie wstąpi do spółki bez wcześniejszej swoistej oferty nabycia transferowanych udziałów skierowanej do „swoich”? Otóż, nie do końca. Umowa sprzedaży udziałów zawarta z naruszeniem postanowień umowy spółki o prawie pierwokupu czy prawie pierwszeństwa jest ważna. Niemniej pozostaje bezskuteczna w stosunku do spółki, co w praktyce oznacza, że uprawnieni, którym odebrano możliwość skorzystania z przysługującego im prawa, mają możliwość sądowego podważenia skuteczności takiej umowy. Choć wiąże się to z koniecznością wytoczenia powództwa (art. 59 Kodeksu cywilnego), to jednak sąd wydaje się w tej mierze niezbędnym forum dochodzenia naruszonych praw.
Możliwość dochodzenia uznania umowy za bezskuteczną w doktrynie i orzecznictwie nie jest postrzegana jednolicie, można wręcz zaryzykować tezę, że mało jest zagadnień w prawie, które by tak bardzo dzieliły przedstawicieli doktryny i judykaturę. Pierwsi w większości opowiadają się za niedopuszczalnością dochodzenia praw w drodze powództwa o uznanie umowy za bezskuteczną, przedstawiciele drugiej – co do zasady – konsekwentnie przyznają taką możliwość, jeżeli strony wiedziały o istnieniu prawa lub gdy umowa była nieodpłatna. Wymóg wykazania wiedzy osób uczestniczących w transakcji o zastrzeżeniu w umowie spółki prawa pierwszeństwa czy prawa pierwokupu nie powinien nastręczać trudności. Nie do obrony wydaje się pogląd, że wspólnicy czy osoba trzecia nie wiedziała o przysługujących uprawnieniach. O prawach tych można dowiedzieć się z choćby pobieżnej lektury umowy spółki (publicznie dostępnej w aktach rejestrowych), z której wspólnik występuję bądź do której chce przystąpić osoba trzecia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 5 maja 2010 r. sygn. I ACa 1122/09).
Uprawniony z tytułu prawa pierwokupu będzie mógł także dochodzić odszkodowania zarówno w przypadku, gdy wspólnik zbywający udziały zawarł z osobą trzecią bezwarunkową umowę sprzedaży, jak i wówczas, gdy zobowiązany naruszył obowiązek zawiadomienia uprawnionego lub też zawiadomił go, ale w niepełnym zakresie, wskutek czego doszło do dezinformacji uprawnionego.
Leave a Comment
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ciekawa publikacja wypuklająca odrębności obu instytucji prawa, które niejednokrotnie są postrzegane tożsamo. Zaletą konstrukcji prawa pierwszeństwa jest z całą pewnością poważniejsza sankcja jego niedochowania oraz możliwość uregulowania w umowie spółki pewnego mechanizu prawnego, który w z góry określony sposób umożliwiałby eliminację podmiotów ubiegających się o wstąpienie do spółki bez jakiejkolwiek wiedzy dotychczasowych wspólników. W konsekwencji uzależnienie możliwości zbycia udziałów od prawa pierwszeństwa przysługującemu pozostałym wspólników spółki pozwala również uniknąć negatywnych konsekwencji związanych z nabyciem udziałów przez osoby trzecie, co może wywrzeć wpływ na funkcjonowanie spółki, niekoniecznie odpowiadający zamiarom dotychczasowych wspólników.