do Corporate, Fuzje i przejęcia, Private Equity, Spory korporacyjne, Venture Capital

Jakiś czas temu, zapewne nieco zbyt długi [robi pokorną minę i bije się w pierś], starałem się zainteresować Państwa tematyką oświadczeń i zapewnień w transakcji sprzedaży udziałów. Był więc już „prolog” (dostępny tutaj), teraz czas przejść do tzw. meritum.

Udziały[1] to bardzo specyficzny przedmiot umowy. Nie stanowią jedynie składniku majątkowego posiadającego określoną wartość rynkową. Nie są również wyłącznie, jak powiedziałby klasyk, prawem podmiotowym pozwalającym wykonywać szereg szczegółowych uprawnień w ramach stosunku spółki (prawo głosu, prawo do dywidendy, itp.).

Dodatkowo, a być może lepiej powiedzieć „obok”, udziały pełnią bowiem dla kupującego ważną funkcję ekonomiczną, zwłaszcza w przypadku nabycia 100% lub pakietu kontrolnego udziałów. Funkcją tą jest możliwość kontrolowania i czerpania korzyści z przedsiębiorstwa posiadanego przez nabywaną spółkę. Z biznesowego punktu widzenia przedsiębiorca najczęściej w swojej świadomości nabywa właśnie „przedsiębiorstwo”, a udziały oraz spółka to dla niego tylko środek do zarządzania tym przedsiębiorstwem (podobnie jak np. zarząd spółki 😉 ).

Kontrowersje wokół oświadczeń i zapewnień w umowach sprzedaży udziałów, w tym ich kwalifikacją pod polskim prawem, wynikają co najmniej z dwóch kwestii.

Po pierwsze, instytucja oświadczeń i zapewnień w obecnie używanej w umowach (tj. bardzo rozbudowanej) formie dotarła do nas z zagranicznych porządków prawnych, w tym w szczególności z kręgu „common law.

Po drugie, choć z ekonomicznego punktu widzenia świadomość nabycia 100% udziałów może równać się nabyciu przedsiębiorstwa spółki, to jednak prawnie pomiędzy transakcją nabycia przedsiębiorstwa, a transakcją nabycia udziałów istnieją podstawowe konstrukcyjne różnice. Przedmiotem sprzedaży w umowie SPA[2] są bowiem wyłącznie udziały, nie jest nim przedsiębiorstwo spółki, choć ekonomicznie transakcja w ten sposób może być postrzegana.

Fakt ten często znajduje swój wyraz również w prawnym postrzeganiu oświadczeń i zapewnień złożonych w umowie sprzedaży powodując rozmaite kontrowersje prawne (np. dotyczące możliwości uchylenia się od zawartej umowy pod wpływem błędu, czy skorzystania z uprawnień z tytułu rękojmi za wady). Chodzi oczywiście o sytuację, gdy naruszenie oświadczeń nie dotyczy oświadczeń na temat samych udziałów.

Sprawa jest bardzo istotna, ponieważ określona kwalifikacja prawna oświadczeń i zapewnień decyduje o uprawnieniach kupującego, jednocześnie określając odpowiedzialność sprzedającego w sytuacji, gdyby niektóre z nich okazały się nieprawdziwe (czy też jak często przeczytamy w umowie SPA okazały się „niepełne, niekompletne lub wprowadzające w błąd”).

Zanim przejdziemy dalej, dla uproszczenia przyjmijmy, że w spółce nabywany jest pakiet 100% udziałów. Ułatwi to dalsze wnioski. Dalsze rozważania ograniczę również wyłącznie do sytuacji, gdy nieprawdziwe okazały się oświadczenia i zapewnienia dotyczące przedsiębiorstwa spółki, a nie przedmiotu umowy sensu stricto, czyli udziałów (akcji w S.A.).

***

Sytuacja przedstawia się w następujący sposób. Po zakończeniu transakcji sprzedaży udziałów kupujący odkrył, że niektóre z oświadczeń sprzedającego zawarte w umowie sprzedaży okazały się nieprawdziwe (np. istnieją roszczenia osób trzecich przeciwko spółce, choć zapewniano o ich braku, spółka nie jest właścicielem określonych składników majątku, mimo, że sprzedający oświadczył, iż ma to miejsce, itd.).

Co w takim wypadku może zrobić kupujący? Oczywiście zależy to w dużej mierze od postanowień umowy, ale najpierw spójrzmy jakie są możliwości.

Możliwości kupującego wyczerpują się w następujących kategoriach:

a) powołanie się na wady oświadczenia woli (zwłaszcza błąd i podstęp) i uchylenie się od skutków zawartej umowy;

b) skorzystanie z uprawnień z tytułu rękojmi za wady;

c) żądanie odszkodowania z tytułu niewykonania/nienależytego wykonania umowy sprzedaży;

d) żądania zapłaty określonej sumy z tytułu umowy gwarancyjnej zawartej w umowie sprzedaży (zapewnieniach?).

 Odpowiedź na pytanie czy w ogóle, kiedy i na które z powyższych uprawnień kupujący może się powołać, oprócz treści samej umowy sprzedaży, zależy w dużej mierze właśnie od tego jaką kwalifikację prawną oświadczeń i zapewnień przyjmiemy. Przyjrzyjmy się zatem wskazanym wyżej instytucjom po kolei.

 

Błąd (podstęp)

Zgodnie z art. 84 Kodeksu cywilnego „W razie błędu co do treści czynności prawnej można uchylić się od skutków prawnych swego oświadczenia woli. (…)”.

Poza wymogiem aby błąd dotyczył treści czynności prawnej, „skorzystanie z błędu” będzie możliwe wyłącznie, gdy był on istotny[3] oraz gdy został wywołany przez drugą stronę czynności prawnej lub gdy osoba ta (na potrzeby artykułu czyt. sprzedający) o błędzie wiedziała lub z łatwością mogła błąd zauważyć.

Podstępne wywołanie błędu powoduje powstanie jego kwalifikowanej formy (tzw. „podstęp”) i ułatwienie możliwości uchylenia się od skutków czynności prawnej poprzez liberalizację wskazanych wyżej przesłanek.

Jako, że umowa sprzedaży udziałów jest oczywiście czynnością prawną, powołanie się na błąd[4] w przypadku naruszenia przez sprzedającego oświadczeń i zapewnień umieszczonych w umowie sprzedaży udziałów już na pierwszy rzut oka wydaje się kuszące.

Poglądy doktryny w opisanym temacie nie są jednolite i różnią się zwłaszcza w zakresie oceny co do tego kiedy w kontekście umowy sprzedaży udziałów można się na błąd powoływać.

Co ważne, w wypadku skutecznego powołania się przez kupującego wobec sprzedającego na błąd, dochodzi do unicestwienia transakcji. Kupujący bowiem zgodnie ze wspomnianym art. 84 K.c. dysponuje sankcją w postaci uchylenia się od skutków czynności prawnej i to ze skutkiem wstecznym. Innymi słowy powstaje sytuacja, w której zawarta umowa na skutek oświadczenia woli kupującego staje się nieważna, udziały ponownie przysługują sprzedającemu a cena zapłacona za udziały powinna zostać zwrócona[5]. Nie ulega wątpliwości, iż rozwiązanie to bardzo często będzie nie do zaakceptowania również dla kupującego i w związku z tym nie zdecyduje się on na skorzystanie z „dobrodziejstw” odkrycia prawnie relewantnego błędu.

W tym kontekście naturalne wydaje się pytanie, czy strony umowy zawierając w niej długi katalog oświadczeń i zapewnień rzeczywiście miały na celu opisanie istniejącego stanu rzeczy? Innymi słowy, czy kupujący rzeczywiście wymaga od sprzedającego złożenia określonych zapewnień, aby poznać faktyczną i prawną sytuację „nabywanego” przedsiębiorstwa?

A może jednak jest tak, że niekrótki katalog oświadczeń i zapewnień ma na celu odpowiednią alokację ryzyka pomiędzy stronami i spowodowanie odpowiedzialności sprzedającego w wypadku, gdyby dane oświadczenie lub zapewnienie okazało się nieprawdziwe (z czego zarówno sprzedający jak i kupujący mogą doskonale zdawać sobie sprawę).[6] Tym samym, być może oświadczenia i zapewnienia stanowią przede wszystkim oświadczenia woli, a nie wiedzy i skorzystanie z nich na potrzeby uchylenia się od skutków umowy nie jest wcale oczywiste, a przynajmniej nie powinno być automatyczne?[7]

Przekuwając powyższe rozważania na przykład z życia wzięty, negocjacje umów sprzedaży udziałów często wyglądają w następujący sposób:

[Występują: Sprzedający (S) oraz Kupujący (K)]

(K): Drogi S, zrobiliśmy due diligence przedsiębiorstwa Spółki. Mamy poważne wątpliwości, czy skutecznie nabyliście własność linii do produkcji opakowań truskawek.

(S): Drogi K, naszym zdaniem jak najbardziej posiadamy własność linii. Sami również badaliśmy tę sprawę w ramach due diligence sprzedającego. Zdajemy sobie sprawę skąd biorą się Wasze wątpliwości, jednak zdaniem naszych prawników ryzyko skutecznego podważenia tytułu do linii opakowań nie jest duże.

(K): Ok, skracając temat, powinniście udzielić nam w umowie zapewnienia, że skutecznie nabyliście własność linii.

(S): Dobrze, udzielimy Wam takiego oświadczenia, jednak… [ewentualnie dalsze negocjacje].

Mając taki lub podobny przykład w pamięci, warto zastanowić się czy rzeczywiście naruszenie oświadczeń i zapewnień wskazanych w umowie sprzedaży udziałów można uznać za wystarczające dla możliwości powołania się na błąd lub podstęp w rozumieniu odpowiednich przepisów K.c.[8]

Poglądy na ten temat są różne. J. Jastrzębski zaleca dużą dozę ostrożności i stawia wysokie wymagania dla skorzystania z instytucji błędu w przypadku naruszenia oświadczeń lub zapewnień zapisanych w umowie sprzedaży udziałów, przestrzegając przed stosowaniem w tej kwestii jakiegokolwiek automatyzmu.[9] Interpretacja ta wynika z przedstawionej już wyżej tezy J. Jastrzębskiego, że oświadczenia i zapewnienia stanowią przede wszystkim oświadczenia woli, a nie oświadczenia wiedzy i mają na celu głównie alokację ryzyka, a nie opisanie istniejącego stanu rzeczy.

Nieco inaczej omawiane zagadnienie widzi A. Czech.[10] Wyraził on pogląd, iż umieszczenie w umowie sprzedaży akcji zapewnienia co do określonych okoliczności[11] samo w sobie oznacza, iż strony taką kwestię w kontekście przeprowadzanej transakcji uznawały za istotną. Gdy rzeczywistość okaże się inna niż złożone oświadczenie kupujący będzie mógł zatem korzystając z instytucji błędu uchylić się od skutków umowy sprzedaży.[12]

Jak widać sprawa nie należy do jednoznacznych, co tym bardziej skłania do zapewnienia spójnej regulacji umownej.

Co więcej, wskazany wyżej przykład nie wyczerpuje wszystkich kontrowersji wokół art. 84 k.c. w kontekście oświadczeń i zapewnień udzielanych w umowie sprzedaży udziałów. Idąc dalej, można poddać bliższej analizie chociażby przesłankę „istotności” błędu lub wymóg, aby dotyczył on treści czynności prawnej. Kwestie te nie zmieściły się już jednak w moim notatniku, a i niniejszy wpis powoli staje się nużący 😉

Na występ w kolejnej części cyklu na temat oświadczeń i zapewnień w transakcji sprzedaży udziałów czekają za to rękojmia za wady, odszkodowanie z tytułu nienależytego wykonania umowy sprzedaży oraz umowa gwarancyjna. Do zobaczenia!

Autor jest radcą prawnym, prowadzi kancelarię prawną w Warszawie.

[1] w spółce z o.o., w spółce akcyjnej odpowiednio akcje.

[2] Share Purchase Agreement –  po prostu umowa sprzedaży udziałów.

[3] czyli uzasadniał „przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie nie złożyłby oświadczenia tej treści” –art. 84 ust 2 K.c.

[4] oraz jego kwalifikowaną formę w postaci podstępu (art. 86 k.c.).

[5] według przepisów o nienależnym świadczeniu.

[6] Wskazana koncepcja została opisana m. in. przez J. Jastrzębskiego w artykule „Oświadczenia i zapewnienia (representations and warranties) a wady oświadczenia woli”, Przegląd Prawa handlowego, styczeń 2014, s. 4 i n.

Por. również B. Gessel, Oświadczenia i zapewnienia w umowie sprzedaży udziałów w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością (w świetle zasady swobody umów), s. 336 i 337.

[7] Por. J Jastrzębski, tamże, s. 7.

[8] Oczywiście w opisanym przypadku z uwagi na świadomość kupującego o ryzyku podważenia tytułu do linii opakowań, o błędzie w ogóle nie może być mowy. W rzeczywistej sprawie jednak, aby wykazać taką świadomość, kupujący musi dysponować odpowiednimi dowodami, co w wielu wypadkach nie musi mieć miejsca.

[9] J. Jastrzębski, tamże, s. 10 i 11.

[10] W kontekście orzeczenia Sądu Najwyższego z 29 października 2009 roku I CSK 595/09.

[11] tj. braku postępowań karnych dotyczących szeroko pojmowanej działalności spółki akcyjnej.

[12] A. Czech, Błąd co do renomy Spółki akcyjnej, Glosa 1/2013, s. 24.

+ posts

Andrzej Tropaczyński jest radcą prawnym i założycielem kancelarii prawnej w Warszawie.

Do jego głównych obszarów specjalizacji należą: prawo spółek, transakcje fuzji i przejęć (M&A), prawo kontraktów handlowych i prawo autorskie.

Swoje doświadczenie zawodowe zdobywał przez 9 lat  współpracując z kancelarią prawną Linklaters (od 2007 roku jako radca prawny) w dziale prawa handlowego. W trakcie tej współpracy przeprowadził szereg transakcji M&A, procesów inwestycyjnych i restrukturyzacji korporacyjnych.

Dzięki blisko dwuletniej współpracy z grupą Viacom (lata 2010-2011)  dobrze poznał również wewnętrzne uwarunkowania podmiotu gospodarczego.

Od roku 2011 prowadzi własną kancelarię prawną.

Na ssyp.kylos.pl/korpo zajmuje się przede wszystkim tematyką prawa spółek i transakcji fuzji i przejęć.

Zobacz także

Dodaj swój komentarz

Ustawa o obligacjach. Komentarz
MAR. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie nadużyć na rynku. Komentarz
Prawo Pocztowe Komentarz
Postępowanie cywilne po nowelizacji. Komentarz dla pełnomocników procesowych i sędziów