„Nie będziemy dywagować na temat daty ponownego otwarcia mostu do momentu zakończenia akcji gaśniczej oraz oceny stanu technicznego obiektu po zakończeniu akcji.” – informuje Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. Z wypowiedzi Wiceprezydenta wynika, że miasto chce szybko zorganizować przetargi w trybie wolnej ręki i ma na to środki zabezpieczone w budżecie. Czy jednak aby na pewno to właśnie miasto powinno za to zapłacić? I ile cała ta procedura może potrwać?
Obecny wykonawca
Według informacji zawartych w oświadczeniu Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie przyczyną zajęcia się ogniem mostu łazienkowskiego był pożar desek z rozbiórki pomostu technicznego, które były składowane na placu budowy. Deski pomostu były wymieniane z drewnianych na elementy stalowe.
Wygląda więc na to, że doszło do tego w trakcie remontu, który wykonywało Warszawskie Przedsiębiorstwo Mostowe MOSTY Sp. z o.o. S.K.A., które to w październiku zeszłego roku wygrało przetarg na wykonanie wskazanych robót. W trakcie tych prac doszło więc prawdopodobnie do zapalenia składowanych – najprawdopodobniej właśnie przez tego wykonawcę – desek.
Wobec powyższego pierwszym i najważniejszym pytaniem jest to, czy aby na pewno to miasto powinno wydawać pieniądze z budżetu na sprawny remont jezdni i podbudowy, uszkodzonych na skutek pożaru. Jest bowiem prawdopodobnym, że skoro doszło do zapalenia desek składowanych w toku prowadzonych prac remontowych na pomostach, to realizujący zamówienie wykonawca nie dochował należytej staranności w zakresie zabezpieczenia terenu budowy. Skoro jego działanie lub zaniechanie prawdopodobnie doprowadziło do strat w części mostu nieobjętej remontem, wydaje się, że jednym z pierwszych kroków władz miejskich powinno być podjęcie kroków w kierunku obciążenia go kosztami.
Niezależnie jednak od ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej i faktycznych zaniedbań ze strony obecnego wykonawcy, zastanówmy się nad tym, ile potrwa remont mostu na gruncie obowiązujących przepisów, jeżeli miasto zrealizuje składane dziś zapowiedzi.
Etap I: zamówienia publiczne
Pierwszym ważnym zagadnieniem będzie udzielenie zamówienia na wykonanie remontu mostu. W zależności od wymiarów strat po pożarze, zakres tego zamówienia może być różny. Miasto mówi o dwóch możliwych scenariuszach: o korzystaniu z istniejących umów na wykonywanie napraw tego typu albo udzieleniu zamówienia w trybie wolnej ręki.
Pierwszy wariant wydaje się jednak wątpliwy. Jakkolwiek byłby bez wątpienia najszybszy, bo zakłada korzystanie z sił tych wykonawców, którzy już w tej chwili pracują na ulicach Warszawy, i to bez konieczności podpisywania nowych umów, to jednak szczegółowa analiza przetargów zorganizowanych przez miasto na usługi tego typu w ostatnich latach pokazuje, że zmiana umów byłaby konieczna. Dotychczas bowiem, w rozpisywanych przetargach, ZDM w Warszawie zawsze wskazywał nazwy konkretnych ulic i ciągów komunikacyjnych, zaś żadna z nich – jak wynika z informacji o udzielonych zamówieniach opublikowanych na stronach ZDM – nie obejmowała w tym zakresie Mostu Łazienkowskiego.
Natomiast drugi wariant – udzielenie zamówienia w trybie z wolnej ręki – to jak najbardziej trafiony pomysł. Art. 67 ust. 1 pkt. 3 Ustawy – Prawo zamówień publicznych jasno wskazuje, że zamawiający może udzielić zamówienia publicznego w trybie z wolnej ręki, jeżeli „ze względu na wyjątkową sytuację niewynikającą z przyczyn leżących po stronie zamawiającego, której nie mógł on przewidzieć, wymagane jest natychmiastowe wykonanie zamówienia, a nie można zachować terminów określonych dla innych trybów udzielenia zamówienia”. Co więcej, w praktyce nie budzi wątpliwości, że katastrofa taka jak pożar, wypełnia znamiona cytowanego przepisu (co potwierdza np. Uchwała Krajowej Izby Odwoławczej z dnia 13 sierpnia 2009 r. sygnatura: KIO/KD 21/09).
Tryb udzielenia zamówienia z wolnej ręki oznacza natomiast zawarcie umowy tylko poprzez negocjacje z jednym podmiotem. W praktyce oznacza to, że miasto wybierze jeden z podmiotów (najpewniej taki, który już wykonuje roboty w zakresie wymiany nawierzchni jezdni), nawiąże z nim szybkie negocjacje celem podpisania umowy i „przerzucenia” jego sił na most łazienkowski.
Cała ta procedura może zostać zamknięta nawet do najbliższego piątku. O ile oczywiście ruszy w poniedziałek rano i po drodze nie wydarzą się żadne dodatkowe niespodzianki. Niespodzianką taką mogłoby być np. odwołanie od wyboru trybu skierowane do Krajowej Izby Odwoławczej – inne podmioty na rynku mogą mieć bowiem uzasadniony interes w braku zgody na powierzeniu remontu jednej firmie bez przetargu i z pewnością mogą uznać za celowe oprotestowanie tego trybu.
Etap II: Wykonanie remontu i odbiór
Nawet zakładając, że wyłonienie wykonawcy zajmie zaledwie tydzień, to już sam remont musi potrwać dłużej. Trudno w tej chwili założyć ile dokładnie, skoro eksperci dopiero oceniają stan zniszczeń, wydaje się jednak, że dwa-trzy tygodnie na wymianę asfaltu wraz z podbudową to rozsądne założenie. Do tego dochodzi czas na dokonanie odbiorów wymaganych przez prawo budowlane.
Możliwe trudności
Oczywiście, tak wygląda wariant optymistyczny. Łatwo wyobrazić sobie szereg trudności, które mogą niezmiernie wydłużyć procedurę. Pierwsza i podstawowa to ocena stanu zniszczeń: gdyby okazało się, że wymagana będzie nie tylko wymiana asfaltu i podbudowy, ale uszkodzona jest konstrukcja mostu, same prace remontowe potrwają o wiele dłużej.
Z drugiej strony najpoważniejszym zagrożeniem dla sprawności postępowania przetargowego byłyby ewentualne przyczyny pożaru. Przepis jasno pozwala na zastosowanie trybu z wolnej ręki, ze względu na wyjątkowe sytuacje, wynikłe z przyczyn nieleżących po stronie zamawiającego. Gdyby jednak okazało się, że do pożaru doszło w wyniku oczywistego zaniedbania w związku z aktualnie prowadzonymi pracami remontowymi pod mostem, mogłoby się okazać, że katastrofie można byłoby zapobiec, gdyby zamawiający lepiej określił warunki obecnego remontu. To zaś mogłoby pozwolić na uznanie, że przyczyna leżała po stronie zamawiającego, co wykluczyłoby zastosowanie trybu z wolnej ręki.
Podsumowując powyższe rozważania, jakkolwiek nie da się precyzyjnie określić nawet minimalnego czasu do otwarcia mostu, to należy przygotować się na objazdy i utrudnienia w ruchu przez co najmniej kilka tygodni – pewne czynności wymagane przez prawo muszą bowiem toczyć się własnym trybem.
Foto: www.tvp.info
Grzegorz Kukowka – aplikant adwokacki, prawnik w Kancelarii Pietrzyk Wójtowicz Dubicki Sp. k. Zajmuje się prawem nieruchomości, prawem zamówień publicznych i zagadnieniami prawa konkurencji.