Sąd Najwyższy zmienia zdanie. Nie pierwszy raz i na pewno nie ostatni. Co ważne jednak, tym razem w dobrym kierunku 🙂 .
Ok, ale co kryje się za tym chwytliwym tytułem i nie mniej błyskotliwym wstępem?
Otóż kryją się za nim kontrowersje wokół podwyższenia kapitału zakładowego na mocy dotychczasowych postanowień umowy spółki (spółka z o.o. – art. 257 Ksh).
Przypomnijmy więc. Co do zasady jest tak: chcemy podwyższyć kapitał -> zmieniamy umowę spółki.
Nasz wspaniały ustawodawca pragnąc nam ułatwić życie i zaoszczędzić na notariuszu pozwolił jednak podwyższyć kapitał zakładowy bez zmiany umowy spółki, o ile tylko przy jej zakładaniu zadbaliśmy aby wskazać w umowie spółki maksymalną kwotę takiego podwyższenia i termin do kiedy będzie ono mogło być dokonane. Tutaj zerkam na wszystkie spółki założone elektronicznie – przykro mi, u Was to niemożliwe.[1]
No dobrze, ale gdzie ta kontrowersja i zmienione zdanie Sądu Najwyższego?
Otóż kilka lat temu w uzasadnieniu do wyroku Sądu Najwyższego z 15 grudnia 2006 roku (III CZP 132/06) pojawiło się dość kontrowersyjne (i w związku z tym krytykowane) stwierdzenie, że podwyższenie kapitału zakładowego na mocy dotychczasowych postanowień umowy spółki (tj. bez jej zmiany) może polegać wyłącznie na utworzeniu nowych udziałów, które mogą przypaść jedynie dotychczasowym wspólnikom i tylko w stosunku do ich dotychczasowych udziałów.
Nie wolno więc zdaniem Sądu Najwyższego było w tym trybie nie tylko zmieniać proporcji udziału wspólników w kapitale zakładowym (czy też wpuścić do spółki nowego wspólnika), ale nawet podwyższyć wartości nominalnej każdego z udziałów zachowując dotychczasowe proporcje udziałowe.
Tak było. Tak już nie jest.
Jest bowiem świeżutka uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 stycznia 2013 roku. Tak świeża, że jeszcze nie ma do niej uzasadnienia. Jest za to teza, a w tezie:
„Podwyższenie kapitału zakładowego na podstawie dotychczasowych postanowień umowy spółki z ograniczoną odpowiedzialnością może nastąpić przez podwyższenie wartości nominalnej udziałów istniejących lub ustanowienie nowych, z tym że nowe udziały w podwyższonym kapitale mogą być objęte jedynie przez wspólników w stosunku do ich dotychczasowych udziałów.”
Czyli jednak wolno podwyższyć wartość nominalną udziałów stosując podwyższenie kapitału zakładowego „bez zmiany umowy spółki”. Chwała Bogu… tzn. Sądowi Najwyższemu.
Uchwała jednak nadal w pół drogi. Nie widzę powodów, dla których nie wolno na podstawie takiego podwyższenia zmieniać proporcji posiadanych udziałów, czy wprowadzić do spółki nowego wspólnika. Czekam niecierpliwie na uzasadnienie.
Dziękuję za uwagę 🙂
Autor jest radcą prawnym, prowadzi kancelarię prawną w Warszawie.
[1] Chyba, że już byliście u notariusza i zmieniliście „wzorcową” umowę spółki.
Andrzej Tropaczyński jest radcą prawnym i założycielem kancelarii prawnej w Warszawie.
Do jego głównych obszarów specjalizacji należą: prawo spółek, transakcje fuzji i przejęć (M&A), prawo kontraktów handlowych i prawo autorskie.
Swoje doświadczenie zawodowe zdobywał przez 9 lat współpracując z kancelarią prawną Linklaters (od 2007 roku jako radca prawny) w dziale prawa handlowego. W trakcie tej współpracy przeprowadził szereg transakcji M&A, procesów inwestycyjnych i restrukturyzacji korporacyjnych.
Dzięki blisko dwuletniej współpracy z grupą Viacom (lata 2010-2011) dobrze poznał również wewnętrzne uwarunkowania podmiotu gospodarczego.
Od roku 2011 prowadzi własną kancelarię prawną.
Na ssyp.kylos.pl/korpo zajmuje się przede wszystkim tematyką prawa spółek i transakcji fuzji i przejęć.
Krok w dobrym kierunku. Dlaczego w pół drogi? Pewnie po to, żeby chronić udziałowców mniejszościowych albo takich, którzy nie mają środków na objęcie nowych udziałów.