Dzisiejszy wpis kieruję do osób, które potrzebują uzyskać zewnętrzne finansowanie dla swojego pomysłu biznesowego i w związku z tym zgłaszają się do potencjalnych inwestorów (tzw. aniołów biznesu lub funduszy venture capital).
Jak wygląda proces transakcyjny z takimi podmiotami?[1] Czego będą dotyczyły główne postanowienia umowy z funduszem? Jakie fundusz będzie miał wobec mnie oczekiwania? Na ile mogę je negocjować?
Postaram się w prostych słowach krótko odpowiedzieć na te pytania. Graficzna ilustracja mojego wpisu na szczęście nie wyczerpuje rzeczywistości tego typu umów 😉
Kilka uwag ogólnych
Czy przed podpisaniem umowy z funduszem muszę założyć spółkę? – Sprawa wygląda różnie u różnych funduszy, ale przynajmniej z formalnego punktu widzenia zazwyczaj nie ma to większego znaczenia (biznesowy punkt widzenia to już inna sprawa, temat na zupełnie inny artykuł). Gdyby w określonej sytuacji założenie spółki musiało poprzedzać zawarcie umowy inwestycyjnej na pewno szybko się o tym dowiesz. Jeśli wcześniej tego nie zrobiłeś, spółkę będziesz musiał(a) założyć zaraz po podpisaniu umowy inwestycyjnej. Preferowaną przez fundusze formą działalności są spółki z o.o.
Podobne rozwiązania – choć propozycje funduszy będą się oczywiście różnić między sobą w szczegółach, to jednak u większości z nich spotkasz się z podobnymi rozwiązaniami prawnymi.
Negocjuj – choć często możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, wiele z postanowień umów inwestycyjnych jest negocjowalnych. Chodzi tu nie tylko o warunki biznesowe, ale również o warunki prawne, np. stopień uprzywilejowania inwestora, podział władzy w spółce, zapewnienie odpowiednich praw założycielom. Oczywiście będziesz musiał(a) poczynić szereg ustępstw na rzecz inwestora (w końcu inwestuje on w Twoją działalność własne środki), jednak ustępstwa te nie powinny nadmiernie faworyzować inwestora w stosunku do rynkowych standardów.
Jakość przedstawionych do podpisu dokumentów – cóż… bywa różna – spotkałem zarówno bardzo dobrze i precyzyjnie napisane umowy, jak i dokumenty, które sprawiały wrażenie jakby tworzone były „na kolanie” (bądź jako tłumaczenie umów tworzonych pod innym prawem, bądź klejone z różnych, nie zawsze ze sobą spójnych, dokumentów z poprzednich transakcji). Choć źle napisana klauzula może w niektórych przypadkach działać na Twoją korzyść, to jednak pozostawienie takich klauzul w niezmienionej treści w umowie bywa mocno ryzykowne.
Podstawowe dokumenty transakcyjne
Podstawowe dokumenty, które inwestor przedstawi do podpisu to:
List intencyjny (tzw. Term Sheet) – zawiera podstawowe warunki transakcji, które w rozwiniętej formie spotkasz w umowie inwestycyjnej. Choć Term Sheet zazwyczaj nie będzie wiążący (poza klauzulami wyłączności na negocjacje i poufności), warto już na tym etapie podjąć negocjacje z inwestorem. Jeśli tego zaniechasz utrudnisz sobie negocjacje na etapie umowy inwestycyjnej.
Umowa inwestycyjna – najważniejszy dokument, który będziesz podpisywać. Zawiera szczegółowy opis praw i obowiązków wszystkich stron transakcji. Praktycznie zawsze zawiera również szereg załączników, w tym przede wszystkich ustalony z funduszem biznes plan i tekst przyszłej umowy spółki (z jej pierwotnego brzmienia najczęściej niewiele zostanie).
Pozostałe dokumenty – w zależności od przyjętych rozwiązań możesz się spotkać również z innymi dokumentami, takimi jak umowa kwalifikacyjna lub akceleracyjna (gdy określone projekty mogą liczyć na dodatkowe wsparcie), umowa pożyczki, itp.
Następnie do podpisania będą dokumenty wprowadzające w życie Twoje ustalenia z inwestorem, czyli przede wszystkim protokół ze zgromadzenia wspólników spółki zmieniający umowę spółki i najczęściej również podwyższający jej kapitał zakładowy.
Jakie postanowienia znajdą się w umowie inwestycyjnej
W umowie inwestycyjnej spotkasz postanowienia m.in. na następujące tematy:
Sposób uczestnictwa inwestora w Twojej spółce –inwestor zazwyczaj będzie chciał objąć w spółce określony pakiet udziałów. Jego wysokość zależy od różnych czynników, w tym nie tylko od wysokości inwestycji, ale również sposobu uregulowania innych postanowień umownych zabezpieczających inwestora jak i wybranego przez inwestora modelu działania. Nie jest natomiast wcale regułą prawo inwestora do powoływania członka/ów zarządu spółki – wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, w której zarząd był pozostawiany w rękach założycieli. Zdarza się, że inwestor będzie życzył sobie powołania w spółce rady nadzorczej.
Podział władzy/mechanizmy kontrolne inwestora w spółce: – temat powiązany z poprzednią kategorią – chodzi w szczególności o to na jakie czynności dokonywane w imieniu spółki inwestor będzie musiał udzielić zgodę (np. w formie głosowania „za” daną uchwałą), kwestie sposobu reprezentacji spółki w wypadku, gdy inwestor wyznacza swoich ludzi do zarządu spółki (czyli kto ma prawo podpisywać za spółkę i w jakiej konfiguracji), kwestie raportowania i ewentualnych audytów w spółce, itd.
tzw. Liquidation preference – czyli uprzywilejowanie inwestora w przypadku spieniężenia spółki (np. poprzez likwidację lub sprzedaż jej udziałów). Choć szczegółowe rozwiązania spotykane na rynku bywają różne, najbardziej typowe polegają na tym, że najpierw to inwestor otrzymuje zwrot zainwestowanego kapitału (prawie zawsze powiększony o określoną stopę odsetek i często pomniejszony o kwotę równą nominalnej wartości udziałów objętych przez inwestora), a dopiero potem spieniężone środki dzielone są wg proporcji udziałów w spółce.
Mechanizmy umożliwiające inwestorowi wyjście z inwestycji – Jako, że fundusze VC inwestują w nowopowstałe podmioty z zamiarem zrealizowania po kilku latach zysków z takich inwestycji, umowa będzie zapewniała inwestorowi szereg mechanizmów umożliwiających inwestorowi wyjście z inwestycji. Będą to np. zobowiązania założycieli do podjęcia określonych czynności (np. głosowania za przekształceniem spółki i wprowadzeniem spółki na giełdę), jak również szereg szczegółowych rozwiązań w wypadku zainteresowania spółką potencjalnych nabywców (np. tzw. tag along, drag along, right of first refusal, itp. – por. słownik pojęć niżej).
W odniesieniu do rozwiązań typu tag along, drag along, right of first refusal sposób ich opisu w umowach inwestycyjnych bywa różny – od bardzo ogólnego do szczegółowego, zawierającego pełną regulację procedury we wszystkich możliwych wariantach. Zbyt ogólny opis może w praktyce prowadzić do trudności w ustaleniu prawidłowego sposobu realizacji takiej procedury (co dla założycieli ma szczególne znaczenie, gdy dane prawo zostało zastrzeżone również na ich korzyść (zazwyczaj co najmniej right of first refusal)).
Twoje zobowiązania i oświadczenia – poza umożliwieniem inwestorowi przystąpienia do spółki i innymi obowiązkami, które opisałem już wyżej, inwestor będzie zazwyczaj wymagał określonego poziomu Twojej aktywności w spółce (często na wyłączność) oraz zobowiązania do nieprowadzenia przez Ciebie działalności konkurencyjnej. Praktycznie zawsze będziesz też musiał złożyć szereg zapewnień co do stanu spółki, jej sytuacji ekonomicznej i prawnej. Kwestia Twojej odpowiedzialności za złożenie takich zapewnień jest dość skomplikowana i w dużym stopniu zależy od konkretnych postanowień umowy inwestycyjnej.
Zabezpieczenia inwestora – Oprócz już wyżej opisanych instrumentów zabezpieczających pozycję inwestora, w większości umów inwestycyjnych spotkasz się z karami umownymi za złamanie określonych postanowień umownych. Spektrum postanowień za jakie inwestor (przynajmniej w pierwszym przedstawionym projekcie) domaga się kar umownych bywa różne, od bardzo szerokiego do ograniczonego np. tylko co do kwestii zakazu konkurencji i obowiązku aktywnego udziału w sprawach spółki.
Czasami, choć na szczęście zdecydowanie rzadziej, można spotkać się ze skierowanym do założycieli wymaganiem, aby poddali się oni, w odniesieniu do konkretnych wskazanych w umowie inwestycyjnej obowiązków, egzekucji w formie aktu notarialnego. Jest to zabezpieczenie, które pozwala inwestorowi w określonych sytuacjach pominąć etap sądowy i rozpocząć w stosunku do założycieli od razu egzekucję komorniczą (np. o zapłatę kary umownej przewidzianej umową inwestycyjną) – tego typu postanowienia w mojej ocenie najczęściej będą wykraczały poza rynkowy standard i równoprawną pozycję stron umowy, dlatego na etapie negocjacji należy przynajmniej spróbować z nimi walczyć.
Słownik pojęć[2]
Anti dilution – postanowienia zapobiegające rozwodnieniu procentowego udziału inwestora w kapitale zakładowym spółki (na wypadek objęcia udziałów w spółce przez podmiot trzeci, np. nowego inwestora);
Convertible Loan – pożyczka, której inwestor udziela spółce i która w określonych przypadkach może być konwertowana przez inwestora na udziały w spółce. Udzielenie takiej pożyczki bywa dla inwestora alternatywą dla objęcia przez niego udziałów w kapitale zakładowym spółki;
Drag along (Prawo wymuszonej sprzedaży) – podmiot uprawiony ma prawo wymusić na pozostałych wspólnikach sprzedaż ich udziałów na rzecz podmiotu, któremu sprzedaje swoje udziały (na takich samych warunkach i po takiej samej cenie za udział, po której sam realizuje transakcję);
Liquidation preference –zobacz wyżej w opisie postanowień umowy inwestycyjnej;
Lock up – zakaz zbywania udziałów (lub akcji, np. po wejściu spółki na giełdę) przez określony w umowie czas;
Right of first refusal (Prawo pierwszeństwa) –w przypadku zamiaru sprzedaży udziałów przez innego wspólnika, uprawiony z tego prawa ma prawo nabyć takie udziały od zbywającego wspólnika na takich samych warunkach jak oferowane osobie trzeciej;
Tag along (Prawo przyłączenia) – uprawniony podmiot ma prawo przyłączyć się swoimi udziałami do sprzedaży udziałów dokonywanej przez innego wspólnika (po takiej samej cenie za udział).
Rzeczywistość umów inwestycyjnych bywa oczywiście o wiele bogatsza niż wyżej wskazałem, ale mam nadzieję, że udało mi się przynajmniej trochę opisywaną tematykę przybliżyć.
Dziękuję za poświęcony czas.
Autor jest radcą prawnym, prowadzi kancelarię prawną w Warszawie.
________________________________________________________
[1] Mam tu na myśli proces prawny, czyli zawarcie odpowiednich dokumentów transakcyjnych. Równocześnie oczywiście toczą się ustalenia biznesowe.
[2] Polskie nazwy wskazanych pojęć bywają różne, zwłaszcza w odniesieniu do praw tag long i drag along. Wyjaśnienia zawierają zwyczajowy kształt wskazanych pojęć – w praktyce mogą oczywiście występować różnego rodzaju odmienności w stosunku do wskazanego opisu.
Andrzej Tropaczyński jest radcą prawnym i założycielem kancelarii prawnej w Warszawie.
Do jego głównych obszarów specjalizacji należą: prawo spółek, transakcje fuzji i przejęć (M&A), prawo kontraktów handlowych i prawo autorskie.
Swoje doświadczenie zawodowe zdobywał przez 9 lat współpracując z kancelarią prawną Linklaters (od 2007 roku jako radca prawny) w dziale prawa handlowego. W trakcie tej współpracy przeprowadził szereg transakcji M&A, procesów inwestycyjnych i restrukturyzacji korporacyjnych.
Dzięki blisko dwuletniej współpracy z grupą Viacom (lata 2010-2011) dobrze poznał również wewnętrzne uwarunkowania podmiotu gospodarczego.
Od roku 2011 prowadzi własną kancelarię prawną.
Na ssyp.kylos.pl/korpo zajmuje się przede wszystkim tematyką prawa spółek i transakcji fuzji i przejęć.