do Newsy

Ostatni wpis dotyczył szerokiego zagadnienia planowania procesu. Dziś zawężamy spektrum do zagadnienia przygotowania rozprawy. Przechodzimy od ogółu do szczegółu.

Przedmiotem badania jest pytanie czy przygotowanie rozprawy może być ulepszone instytucją tzw. planu rozprawy.

Bez względu na to, że rozprawę można podzielić na pewne etapy (stadia), jej sednem jest postępowanie dowodowe. Musi być przeprowadzone, aby sąd zyskał podstaw do wydania orzeczenia, a więc realizacji celu postępowania.

Przeprowadzenie dowodów wymaga przede wszystkim zebrania i skrystalizowania, tego co ma być przedmiotem dowodu, a więc spornych oraz istotnych twierdzeń o faktach zgłoszonych przez strony.

Jak tę krystalizację zapewnić? Mógłby temu służyć plan rozprawy.

Intuicyjnie być może wiadomo o co chodzi, ale samo w sobie stwierdzenie to jednak niewiele wyjaśnia. Dodatkowo, przeciwnicy tego pomysłu z całą pewnością podniosą dwa główne zarzuty. Dziś przeanalizujemy jeden z nich, ten ważniejszy. Mianowicie, że plan rozprawy oznacza więcej pracy dla sędziego.

Ustalmy fakty bezsporne i istotne dla omawianego zagadnienia:

  • w procesie strony zgłaszają twierdzenia dot. faktów (tzw. ciężar twierdzenia);
  • kpc jest niespójny i niekonsekwentny tam, gdzie do tego ciężaru się odnosi (zob. 127 kpc [pisma przygotowawcze], art. 187 kpc: „przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających żądanie„, art. 207, itd.);
  • nowowprowadzony (w 2012 r.) ciężar wspierania postępowania nie doczekał się żadnego orzeczenia, które nadałoby mu użyteczną, normatywną treści, jak np. po zgłoszeniu w procesie wniosku o przesłuchanie świadka pełnomocnika jest zobowiązany zweryfikować jego wiedzę przed przeprowadzeniem tego dowodu na rozprawie;
  • nie ma ogólnego przepisu, który mówi, co jest w ogóle celem postępowania dowodowego;
  • nie ma żadnego przepisu, który odnosi się do wniosku dowodowego;
  • ergo, wnioski dowodowe są formułowane wadliwie, niechlujnie, bezrefleksyjnie, o ile w ogóle, jako że wykształciła się praktyka powoływania „dowodów wskazanych w uzasadnieniu na okoliczności tam wskazane” albo „dowód z dokumentu na okoliczność jego treści” – z tego opisu ani ja, ani sąd nie mamy pojęcia, co mój przeciwnik chce udowodnić;
  • sądy, w przeważającej mierze, równie bezrefleksyjnie, te praktyki akceptują (a zatem, na marginesie, są same sobie winne, że zamiast rozprawy mają niekiedy żenujący spektakl), nie egzekwując elementarnych przesłanek przeprowadzenia dowodu, jakim jest oznaczenie faktu, który ma być udowodniony, sporność oraz istotność tego faktu;
  • postanowienia dowodowe mogą zapadać wyłącznie na rozprawie, za wyjątkiem dowodu z opinii biegłego;
  • od strony operacyjnej aktywność stron w zakresie przygotowania rozprawy jest w zasadzie wyłączona – o ile w ogóle, to sędzia dokonuje planowania w swojej głowie, bez udziału i wiedzy stron (pełnomocników);
  • ergo, poczucie odpowiedzialności za przygotowanie rozprawy jest u stron/pełnomocników zerowe albo bliskie zeru;
  • przygotowanie rozprawy nie jest formalnie odzwierciedlone w żadnym dokumencie, brak jest więc jednego, wspólnego dla wszystkich punktu odniesienia – nikt nie wie dokąd nas ta droga zaprowadzi (na marginesie zastanawiam się, w jaki sposób zapracowany sędzia orientuje się w sprawie po kilkutygodniowej/miesięcznej przerwie – mój wewnętrzny cynik/sceptyk mówi mi, że się nie orientuje, praktyk oponuje i mówi, że ma swoje odręczne notatki, przy czym każdy wariant jest w gruncie rzeczy niefortunny).

Podsumowując tę diagnozę, mamy do czynienia zarówno z brakiem istotnych norm, jak i z fatalnymi zwyczajami (praktykami procesowymi). W tym stanie rzeczy, istotnie, dorzucenie po prostu planu rozprawy nic nie zmieni i będzie tylko dodatkową bezsensowną pracą dla sędziego. W rezultacie stanie się, jak wiele innych instytucji, fikcją, wdzięcznym obiektem żartów opartych na formule „się nie przyjęło”. Dlatego cięcie musi być głębokie.

Moje propozycje są następujące:

  • ciężar twierdzenia musi być wyrażony w ten sposób, że pozew, odpowiedź na pozew, jak i pisma przygotowawcze muszą wskazywać fakty, na których opiera się żądanie lub z których strony wywodzą skutki prawne – formuła „na okoliczność” musi odejść, dowód nie jest na żadną okoliczność, jest dla wykazania faktu, bo tylko fakty można oceniać w kategoriach 0-1 (fałsz-prawda, nieudowodnione-udowodnione), a tylko w taki sposób, na żelaznych zasadach logiki, można dokonać oceny twierdzeń o faktach;
  • ciężar wspierania postępowania musi obejmować weryfikację przez pełnomocnika/ stronę wiedzy zgłaszanych świadków przed rozprawą, a nie na rozprawie;
  • potrzebny jest ogólny przepis, który wyrazi myśl, że celem postępowania dowodowego jest weryfikacja faktów zgłoszonych przez strony w świetle przeprowadzonych dowodów;
  • potrzebny jest przepis, który wprowadzi definicję wniosku dowodowego – wniosek dowodowy musi wskazywać fakt, który strona chce wykazać – nienależyte wykonanie zobowiązania to nie jest fakt, tylko wniosek wyciągnięty z faktu np. wadliwego wykonania okna polegającego na …
  • sąd powinien mieć kompetencję do wydawania postanowień dowodowych na posiedzeniu niejawnym (wstępnym / organizacyjnym);
  • sąd powinien mieć możliwość omówienia ze stronami podstaw prawnych ich żądań / wniosków na posiedzeniu niejawnym (wstępnym / organizacyjnym);
  • potrzebne są przepisy, które (procesowo) zachęcą sąd / sędziego do skorzystania z planu rozprawy, istotą tych przepisów jest uzyskanie przez sąd pomocy od stron / pełnomocników, włączenie ich w proces przygotowania rozprawy, a tym samym przyjęcie przez nich współodpowiedzialności za sprawność procesu. Następujące propozycje są warte rozważenia:
    1. przed rozpoczęciem postępowania dowodowego sąd / sędzia przygotowuje przy udziale stron plan rozprawy, chyba że ze względu na niewielki stopień skomplikowania sprawy (niewielką liczbę twierdzeń o faktach lub wniosków dowodowych) lub z innych względów mających wpływ na przebieg postępowania uzna, iż plan rozprawy nie jest konieczny
    2. plan rozprawy ustala jej przebieg, wskazując m.in. fakty, które strona zamierza wykazać w toku postępowania dowodowego oraz dowody zgłoszone dla tego celu
    3. wyznaczając niejawne posiedzenie wstępne / organizacyjne sąd może zobowiązać strony m.in. do: ustalenia ze sobą faktów spornych i bezspornych, przedłożenia (jednej wspólnej albo dwóch odrębnych) propozycji planu rozprawy najpóźniej na dwa tygodnie przed terminem posiedzenia wstępnego;
    4. w toku posiedzenia wstępnego sąd omawia ze stronami m.in. podstawy prawne zgłoszonych żądań i wniosków, otrzymane propozycje planu rozprawy i ustala plan rozprawy, który podpisują strony
    5. w wyjątkowych sytuacjach sąd przesyła do stron odpis planu rozprawy w terminie 10 dni od posiedzenia wstępnego, strona zobowiązana jest odesłać do sądu podpisany odpis planu rozprawy lub zgłosić zastrzeżenia do niego w terminie 10 dni
    6. sąd rozstrzyga zgłoszone zastrzeżenia przed rozpoczęciem rozprawy, o czym informuje stronę
    7. fakty oraz dowody, które nie znalazły się w planie rozprawy podlegają pominięciu, chyba że strona uprawdopodobni, że nie zgłosiła ich bez swojej winy, zmiana planu rozprawy nie wpłynie na uzgodniony przebieg procesu albo występują inne wyjątkowe przyczyny uzasadniające modyfikację planu rozprawy (pomyłka strony, pomyłka sądu, etc.)
    8. strona, która nie wykonała zobowiązania sądu lub była nieobecna na posiedzeniu wstępnym nie ma prawa zgłaszania zastrzeżeń wobec planu rozprawy ani formułowania zarzutów apelacyjnych w tym zakresie, chyba że uprawdopodobni brak swojej winy albo inne wyjątkowe przyczyny.

Podsumowując, wprowadzenie planu rozprawy wymagałoby korekt w innych miejscach procedury. W mojej ocenie, korekty te wraz z przemyślaną koncepcją planu rozprawy z całą pewnością nie oznaczają dla sądu/sędziego dodatkowej pracy.

Powiedzmy sobie szczerze, przygotowanie rozprawy, o ile założymy, że ma miejsce, dzieje się – dzieje się w pismach przygotowawczych, dzieje się w głowie sędziego, albo na początku każdego posiedzenia, gdzie m.in. jest dyskusja dot. świadków, którzy mają być za moment słuchani, zgłaszane są zastrzeżenia do protokołu itd., kolejnych posiedzeń, itd. Jeżeli przygotowanie rozprawy nie ma miejsca, to jest to zjawisko negatywne, które należy wyeliminować.

Instytucja planu rozprawy pełni wiele funkcji, ale warto wskazać trzy kluczowe: 1) zmusza wszystkich uczestników do większej aktywności, zastanowienia się, zaplanowania, w istotnym stopniu przenosi ciężar przygotowania na strony, co jest wyłącznie uzasadnione w świetle przyjmowanych zasad procesowych; 2) wszystkie czynności przygotowawcze zbiera w całości, kumuluje, oraz 3) wprowadza daleko idącą transparentności między uczestnikami procesu, co do tego co i na jakich zasadach się w nim wydarzy.

+ posts

Dr Bartosz Karolczyk, LL.M. Współzałożyciel ssyp.kylos.pl/korpo. Absolwent oraz stypendysta polskich, jak również amerykańskich wydziałów prawa. Entuzjasta komparatystyki prawniczej w obszarze procesu cywilnego. Praktykuje w Warszawie w dziale postępowań spornych kancelarii Domański Zakrzewski Palinka. Regularnie udziela się naukowo oraz społecznie.

Zobacz także

Dodaj swój komentarz

Ustawa o obligacjach. Komentarz
MAR. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie nadużyć na rynku. Komentarz
Prawo Pocztowe Komentarz
Postępowanie cywilne po nowelizacji. Komentarz dla pełnomocników procesowych i sędziów