Chociaż zeszły tydzień będzie się przez jakiś czas kojarzył z polityczną zawieruchą wokół spółek Skarbu Państwa, to w dłuższej perspektywie rynki giełdowe powinny dobrze wspominać pierwsze dni grudnia 2015. Wszystko to z powodu informacji, jakimi podzielił się Jonathan Hill, Komisarz UE ds. stabilności finansowej, usług finansowych i unii rynków kapitałowych. Jego słowa odnosiły się przede wszystkim do trzeciego obszaru powierzonych mu obowiązków, a ściślej do obiecywanych zmian w regulacjach prospektowych, będących jednym z ważniejszych punktów w harmonogramie wciąż tworzącej się unii rynków kapitałowych.
Kluczowe słowa to: łatwiej, szybciej i taniej. Komisarz Hill obiecał powrót do macierzy, czyli zapewnienie, aby prospekty emisyjne oferowały inwestorom giełdowym transparentne i porównywalne informacje, niezależnie od kraju emitenta. Jest to zmiana wyczekiwana przez rynek, gdyż prospekty potrafią obejmować setki stron informacji, a koszt ich przygotowania może być znaczny (z czego dobrze zdają sobie sprawę osoby, które owe prospekty muszą tworzyć lub analizować). Zmiany zmierzają do zredukowania informacji, które muszą się znaleźć w prospekcie, ale również do zagwarantowania, że szczegółowe dane nie rozmywają się w gąszczu „ozdobników”. Bardzo interesującym rozwiązaniem ma być wprowadzenie statusu „częstego emitenta”, dla spółek, które regularnie pozyskują środki z rynku publicznego. Czas zatwierdzenia prospektu ma w założeniu wynosić dla takich podmiotów 5 dni, zamiast dotychczasowych 10.
W moim przypadku największą uwagę przykuły jednak obietnice związane z sektorem MŚP. To właśnie te przedsiębiorstwa ucierpiały najbardziej, jeśli chodzi o dostęp do finansowania, zwłaszcza w krajach Europy Zachodniej. Rozwiązania proponowane przez Komisję mają w założeniu obniżyć bariery w dostępie do rynków kapitałowych. Główną osią pomysłów jest stworzenie specjalnego reżimu prospektowego dla MŚP oraz zwiększenia limitu kapitalizacji ze 100 mln euro do 200 mln euro. Osoby interesujące się rynkiem amerykańskim pewnie odnajdą tu analogie do tzw. JOBS Act. Przypominam jednak, że akt ten uchwalono w 2012 r., niedawno amerykańskie SEC uchwaliło ostatnią transzę standardów regulacyjnych, a ogół przepisów wejdzie w życie w 2016 r. W ubiegłym roku, europejskie spółki pozyskały 370 mld euro finansowania poprzez rynki kapitałowe – trzy razy mniej niż w Stanach Zjednoczonych. Obawiam się, że naśladując amerykańskie przepisy z tak dużym opóźnieniem nie powinniśmy się spodziewać szybkiego zmniejszenia tego dystansu.
Członek zespołu project finance w największym banku w regionie CEE. Wcześniej związany z krajowymi i międzynarodowymi kancelariami prawniczymi. Alumn Akademii Liderów Rynku Kapitałowego i ekspert Fundacji im. Lesława Pagi. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.