Warto już na etapie powoływania spółki umówić się, w jaki sposób będą rozstrzygane ewentualne spory między jej wspólnikami
Tak jak w dzień ślubu nowożeńcy nie myślą o kłótniach i rozwodzie, tak zakładając spółkę przyszli wspólnicy myślą raczej o powodzeniu wspólnego przedsięwzięcia niż o przyszłych konfliktach. Ich jednak nie da się wykluczyć. Warto zatem już na samym początku istnienia spółki zastanowić się nad najlepszym sposobem rozstrzygania sporów między wspólnikami lub między wspólnikami a spółką. Dobrym rozwiązaniem w tym zakresie może być sądownictwo polubowne.
Każdy spór z zakresu prawa cywilnego, i handlowego, o ile może przed sądem państwowym zakończyć się ugodą, strony mogą przekazać do rozstrzygnięcia przez sąd polubowny. Odbywa się na to mocy umowy zawartej w formie pisemnej, której skutkiem jest wyłączenie właściwości sądu państwowego w danej sprawie. Ta umowa może zostać zawarta już po wystąpieniu konkretnego sporu lub na przyszłość – w treści stosunku prawnego, w odniesieniu do wszelkich sporów na gruncie tego stosunku wynikłych.
Wspomniana możliwość zgodnie z art. 1163 § 1 k.p.c. dotyczy również umowy (statutu) spółki. Założyciele spółki, podpisując umowę (statut) mogą zawrzeć w niej zapis na sąd polubowny (tzw. klauzulę arbitrażową), konstytuujący taki sposób rozstrzygania sporów ze stosunku spółki. Klauzula arbitrażowa wiąże wspólników (akcjonariuszy) podpisujących umowę (statut), jak i samą spółkę. Odnosi się również do wspólników przystępujących do spółki później. Nie wiąże natomiast organów spółki (zarządu, rady nadzorczej, komisji rewizyjnej) ani żadnego z członków tych organów.
Wśród sporów, które mogą wyniknąć na gruncie umowy (statutu) spółki, posiadających „zdatność arbitrażową” można wskazać m. in. na spory dotyczące: rozwiązania spółki, zbycia udziałów (akcji) w spółce, wypłaty świadczeń majątkowych na rzecz wspólników (akcjonariuszy).
Klauzula arbitrażowa powinna jasno stwierdzać, że: wszelkie spory wynikające z umowy (statutu) spółki będą ostatecznie rozstrzygane w drodze arbitrażu i wskazywać nazwę wybranego przez strony sądu polubownego. Ze względów praktycznych najłatwiej jest wskazać jeden ze stałych sądów arbitrażowych. W Polsce najbardziej uznanymi są sądy arbitrażowe funkcjonujące przy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan i Krajowej Izbie Gospodarczej. Stałych sądów polubownych jest jednak znacznie więcej. Można skorzystać również z sądu polubownego z siedzibą za granicą.
W klauzuli arbitrażowej strony mogą uregulować także miejsce prowadzenia postępowania, jego język oraz podstawowe zasady procedowania. Klauzula powinna też wskazywać sposób ustalenia składu trybunału – czy będzie on się składał z jednego podejmującego decyzję arbitra (wówczas powołają go władze sądu arbitrażowego zgodnie z regulaminem wewnętrznym), czy też z trzech. W drugim przypadku, każda ze stron będzie mogła wskazać jednego z arbitrów, trzeciego – tzw. superarbitra, wskażą władze sądu.
Uwaga! Instytucja wyboru arbitra nie służy wprowadzeniu do składu orzekającego swoistego „pełnomocnika”, który będzie realizował jedynie interesy wskazującej go strony, ale wręcz przeciwnie – wskazaniu przez strony osób, które dają najlepszą gwarancję sformułowania fachowego i bezstronnego rozstrzygnięcia. Arbiter powoływany przez stronę nie może tym samym być z nią związany w żaden sposób, budzący wątpliwości co do jego niezależności.
Jeśli mimo klauzuli arbitrażowej zawartej w umowie (statucie) spółki, wspólnik i tak złoży pozew do sądu państwowego, sąd ten ma obowiązek odrzucić pozew na zarzut zgłoszony przez pozwanego na mocy art. 199 § 1 k.p.c.
Co jednak zrobić, jeśli wspólnicy już istniejącej spółki zdecydują, że chcieliby przekazać ewentualne przyszłe spory do rozstrzygnięcia przez sąd polubowny? Mogą zrobić to, zmieniając umowę (statut) tej spółki, uzupełniając ją o odpowiednią klauzulę arbitrażową. Wpisanie zapisu na sąd polubowny wymaga spełnienia wszelkich przesłanek i wymogów dla dokonania zmiany umowy (statutu) spółki określonych w przepisach k.s.h., przede wszystkim podjęcia stosownej uchwały odpowiednią większością głosów oraz rejestracji zmian przez właściwy sąd rejestrowy.
Rozważając dodanie zapisu na sąd polubowny do umowy (statutu) spółki, warto mieć na uwadze najważniejsze zalety rozstrzygania sporów przez sądy polubowne, to znaczy sprawność i elastyczność postępowania, jak również oszczędność i do pewnego stopnia przewidywalność kosztów.
W trakcie konstruowania klauzuli arbitrażowej i wyboru sądu arbitrażowego dobrze jest się zainteresować wysokością opłat stosowaną w różnych sądach arbitrażowych, które zazwyczaj są wyszczególnione na ich stronach internetowych.
Radzym Wójcik
Tekst opublikowany oryginalnie na łamach dziennika Rzeczpospolita (24.04.2012)
Radzym Wójcik jest adwokatem w warszawskim biurze międzynarodowej kancelarii Baker McKenzie.
Radzym współtworzył i jest aktywnym członkiem multidyscyplinarnego zespołu warszawskich prawników Baker McKenzie („Innovation Team”), powołanego w celu wspierania zespołów TMT funduszy Private Equity i Venture Capital, jak również klientów zainteresowanych nowymi technologiami, w szczególności z zakresu big data, AI, FinTechu oraz InsurTechu.
Obsługiwał szereg transakcji fuzji i przejęć. Pracował przy transakcjach z udziałem funduszy Venture Capital i Private Equity, jak i inwestorów branżowych (w szczególności przy przejęciach w branży medycznej i w przemyśle ciężkim). Uczestniczył w wielu krajowych i międzynarodowych projektach. Z sukcesem wspiera klientów po obu stronach stołu negocjacyjnego, na wszystkich etapach transakcji M&A. Doradza także polskim przedsiębiorcom w związku z międzynarodową ekspansją ich biznesów i pozyskiwaniem inwestorów za granicą.
Obecnie, doradza również Ministrowi Rozwoju w pracach nad wprowadzeniem do polskiego kodeksu spółek handlowych nowej spółki kapitałowej, Prostej Spółki Akcyjnej. We wrześniu 2016 został powołany przez Ministra Rozwoju w skład Zespołu do opracowania rekomendacji w zakresie projektu przepisów regulujących prostą spółkę akcyjną. Ma ona być wehikułem dedykowanym startupom, Venture Capital i branży innowacyjnej.
W 2015 roku został uznany za jednego z 30 wyróżniających się prawników, którzy nie ukończyli 35 lat w rankingu „Rising Stars – Prawnicy. Liderzy Jutra” organizowanym przez Dziennik Gazetę Prawną i wydawnictwo Wolters Kluwer.